JoomlaTemplates.me by HostMonster Reviews

Jaskinie a archeologia

Utworzono: sobota, 15, czerwiec 2013 Tomasz Wagner

Grota Niedźwiedzia w Złotym PotokuPewnie zauważyliście ostatnio kilka artykułów na portalu odnoszących się do jaskiń jako cennych obiektów dla nauki, szczególnie jako stanowiska archeologiczne. Założyłem, że portal będzie promował współpracę między speleologami a archeologami i tak też będzie. Tomek, z wykształcenia archeolog i miłośnik Jury Krakowsko-Częstochowskiej przygotował dla nas artykuł, który powinien nam przybliżyć w skrócie dotychczasowe, najciekawsze wyniki badań z jurajskich jaskiń oraz czym dla nauki są badania archeologiczne w jaskiniach, a przede wszystkim w obiektach, które nie były dostępne dla człowieka przez kilka dziesiąt/set/tysięcy lat. Zachęcam do lektury klikając WIĘCEJ. Marek{jcomments on}

W powszechnej świadomości jaskinie kojarzą się z miejscem zasiedlonym w dawnych czasach przez jaskiniowców, czyli nieokrzesanych, zarośniętych małpoludów ubranych w skórę upolowanego zwierzęcia oraz uzbrojonych w maczugę. Czy takie wyobrażenie jest słuszne? Jaki ładunek informacji niosą jaskinie w procesie odtwarzania dziejów człowieka i jego środowiska?

TU BYŁO ZDJĘCIE... :(

Grota Niedźwiedzia w Złotym Potoku podczas eksploatacji namuliska w XIX wieku

Wyżyna Krakowsko-Częstochowska jest obszarem w którym występowanie jaskiń jest zjawiskiem powszechnym z uwagi na naturalne warunki geologiczne i geomorfologiczne. Mowa tu przynajmniej o kilkuset tego rodzaju naturalnych formach. Znacząca większość z nich to z kolei stanowiska archeologiczne, paleontologiczne bądź dostarczające źródeł z szeroko pojętego zakresu paleośrodowiska. Znaczenie jaskiń w procesie zdobywania informacji o czasach dawno minionych zaczęto dostrzegać już u zarania nauki jaką jest archeologia. To właśnie badania w jaskiniach Jury były początkiem zainteresowania tą nauką na terenie ziem polskich.  Hrabia Jan Zawisza, właściciel Ojcowa, rozpoczął pierwsze wykopaliska w okolicznych jaskiniach co doprowadziło do wielu znaczących odkryć. Kolejni badacze tacy jak Gotfryd Ossowski i  Stanisław Czarnowski rozkopali kolejnych kilkadziesiąt stanowisk. Owe pierwsze badania jaskiniowe nie były oczywiście zgodne z obecnie obowiązującymi regułami prowadzenia prac archeologicznych. Jaskinie przekopywano często chaotycznie, przy użyciu dużej ilości niewykwalifikowanych robotników, bez żadnego planu i nadzoru ze strony prowadzącego, bez poszanowania należytej rejestracji sedymentów i ich stratyfikacji. Zdarzały się sezony wykopaliskowe w których podczas miesiąca-dwóch  Gotfryd Ossowski „prowadził” badania na kilkunastu stanowiskach jednocześnie! Łatwo się domyślić, że odbijało się to na jakości badań. Mało tego, w większości przypadków skupiano się na określonym rodzaju zabytków, pomijając zabytki nie pasujące do zainteresowań danego badacza. Efektem tego jest fakt, że okres zrębów polskiej archeologii, pomimo wielu zasług przyniósł także wiele nieodwracalnych szkód. Jest to okres gdy archeologia przypominała bardziej poszukiwania skarbów niż  badania naukowe.

W zasięgu zainteresowań badawczych tego okresu (II poł. XIX wieku - pocz. XX wieku) pozostawały głównie południowe tereny Wyżyny Krakowsko-Częstochowskiej, a więc liczne jaskinie i schroniska skalne znajdujące się w podkrakowskich dolinkach. Wypada wymienić w tym miejscu największe i najciekawsze odkrycia jaskiniowe tych czasów. W jaskiniach Ciemnej, Mamutowej, Nietoperzowej oraz Maszyckiej natknięto się na najstarsze ślady pobytu człowieka na ziemiach polskich. Licznie występujące w nich kości zwierząt plejstoceńskich dostarczyły ciekawych obserwacji z zakresu fauny tego okresu. Z kolei zabytki krzemienne i kościane pozwoliły na określenie chronologii zasiedlenia naszych ziem. Te paleolityczne znaleziska doprowadziły nawet do wyróżnienia pewnych materiałów, które od tej pory w archeologii światowej znane są pod nazwami: „nóż typu Prądnik (lub inaczej typu Ciemna)”, „kultura jerzmanowicka (inaczej jerzmanovicien)”. Jednym z najciekawszych znalezisk tego okresu było to poczynione w Jaskini Maszyckiej, gdzie odkryto szczątki grupy ludności zaatakowanej i rytualnie zjedzonej w jaskini przez inną grupę. W wielu innych jaskiniach natknięto się na ślady osadnictwa późniejszego – neolitycznego lub średniowiecznego. Do najbardziej spektakularnych należy odkrycie w Jaskini Okopy skarbu wczesnośredniowiecznych monet.

TU BYŁO ZDJĘCIE, :(

Jaskinia Zbójecka, XIX wiek

Obszar północnej części Wyżyny jest w tym okresie słabo penetrowany pod względem archeologicznym. Odkrycia są zazwyczaj przypadkowe, poczynione przy okazji pozyskiwania namuliska do celów gospodarczych. Tak odkryte zostały stanowiska w Jaskini Olsztyńskiej i Jaskini Zegar. Źródła mówią nam, że osady z takich jaskiń wywożone były setkami wozów, a wśród nich obserwowano mnóstwo kości zwierzęcych i „zaostrzonych krzemieni” . Eksploatacja namulisk prowadzona była rabunkowo na obszarze całej Jury. W okolicach Ojcowa zajmowała się tym zresztą specjalna spółka z siedzibą na Górnym Śląsku. Działania te przyczyniły się zapewne do zniszczenia wielu stanowisk archeologicznych.

Kolejnym zagrożeniem stanowisk jaskiniowych w tym okresie byli szpatowcy. Działalność szpaciarska była szczególnie charakterystyczna dla okresu XIX wieku aż do połowy wieku XX na obszarze północnej części Wyżyny. Poszukiwanie kalcytu używanego wówczas jako topnik lub surowiec do produkcji szkła doprowadzało do znacznych zniszczeń szaty naciekowej, namulisk i tym samym stanowisk archeologicznych. Czasem jednak szpatowcy dokonywali znaczących odkryć. Podczas poszukiwań szpatu prowadzonych w Skałach Kroczyckich w marcu 1936 roku robotnicy natknęli się na nieznaną wcześniej jaskinię w której wokół wygasłych palenisk zalegały szczątki kilkudziesięciu osób wraz z wyposażeniem w postaci naczyń, kamieni żarnowych, itd. Jaskinia ta znana obecnie jako Kroczycka jest jednym z najciekawszych odkryć tego typu i wciąż stanowi niemałą zagadkę interpretacyjną.

Ludzkie szczątki są jednak zjawiskiem bardzo powszechnym w jaskiniach dla całego terenu Jury. Należy w tym miejscu szczególnie uczulić na to osoby, które prowadzą jakiekolwiek prace w jaskiniach. Co ciekawe sam problem został szerzej dostrzeżony całkiem niedawno. Wbrew temu co sądzono w dawniejszych badaniach tylko część z owych kości ludzkich może być przypisywana do starszej epoki kamienia (paleolitu). Wiele z nich pochodzi z obszarów młodszych, np. neolitu lecz większość – jak zauważono niedawno – z okresu wpływów rzymskich i wędrówek ludów.  Mowa tu co najmniej o kilkunastu stanowiskach jaskiniowych z tak datowanymi szkieletami. Znajdują się one na obszarze całej Wyżyny Krakowsko-Częstochowskiej. Pewne przesłanki wskazują, że takich znalezisk może być o wiele więcej. Niestety z uwagi na fakt zniszczeń namulisk jaskiniowych żaden z owych szkieletów nie posiada kontekstu archeologicznego, przez co nasze wnioskowanie na ich temat jest w bardzo poważnym względzie utrudnione!

W ostatnim dwudziestoleciu plagą na obszarze Wyżyny Krakowsko-Częstochowskiej stało się celowe rozkopywanie namulisk jaskiniowych w celu poszukiwań zabytków lub jakichś mitycznych skarbów. Nie ominęło to tak znanych stanowisk jak Jaskinia Biśnik, gdzie mamy zachowaną całą sekwencję nawarstwień środkowopaleolitycznych. Jest to jedno z najwcześniej datowanych stanowisk archeologicznych w Polsce więc jego wartość naukowa jest ogromna. Niestety i ono padało kilka razy ofiarą osób szukających skarbów w jej wnętrzu. Oczywiście skarbów – w rozumieniu potocznym – w niej brak bowiem jej faktycznym skarbem są namuliska wypełnione kośćmi zwierząt i  narzędziami krzemiennymi. Jaskinia Stajnia, która kilka lat temu dostarczyła nam pierwszych na ziemiach polskich szczątków neandertalskich w postaci zębów także nie oparła się takiemu wandalizmowi. Właściwie trudno byłoby wymienić jaskinię nie tkniętą przez tego typu rodzaj zniszczeń. Niektóre z nich udaje się ratować dosłownie w ostatnim momencie (jak chociażby Jaskinię Pod Oknem, której badania – po kilkunastoletnim rabunku – ruszają dopiero w tym roku). Innych ratować już trudno z uwagi na wieloletnie zniszczenia (dotyczy to  przykładowo wspominanej wyżej Jaskini Kroczyckiej we wnętrzu której bez problemu można nadal odnaleźć ludzkie szczątki, co nie przeszkadza niektórym na ich celowe niszczenie). Czasem zdarza się, że poziom absurdu ludzi rozkopujących namuliska w poszukiwaniu bogactw sięga już granic możliwości. I tak na przykład zdarza się rozkopywanie namulisk jaskiniowych w celu poszukiwań… żydowskiego złota z II wojny światowej. Problem ten dotyczy niektórych jaskiń w rejonie Ryczowa. Oczywiście nie trzeba mówić, że  z rzeczywistością nie mają te legendy nic wspólnego.   

TU BYŁO ZDJĘCIE... ::(

Naczynie na srebrny skarb

Kolejnymi zagrożeniami jaskiń są te spowodowane przez dzikich amatorów speleologii, którzy nie cofną się przed rozkopaniem całego namuliska w celu odnalezienia nowych partii jaskiniowych. Oczywiście z prawdziwymi pasjonatami jaskiń nie mają oni wiele wspólnego, gdyż w odróżnieniu od tych prawdziwych nie zważają zupełnie na zabytki archeologiczne, kości zwierzęce i ludzkie. Wreszcie dziki ruch turystyczny i zaśmiecanie jaskiń to kolejne problemy o których warto wspomnieć.

W ostatnich latach zwraca jednak uwagę coraz szersza współpraca związana z badaniami jaskiniowymi. Doprowadza to do wielu interesujących odkryć. Warto w tym miejscu wymienić programy badawcze prof. Krzysztofa Cyrka, dr Mikołaja Urbanowskiego, prof. Krzysztofa Sobczyka prof. Pawła Valde-Nowaka, dr Michała Wojenki i wielu innych. Są to już nie tylko badania archeologiczne ale badania interdyscyplinarne, które doprowadzają do odkrycia takich rewelacji jak pierwsze szczątki neandertalskie w Polsce w Jaskini Stajnia, pochówek dziecięcy z Jaskini Borsuka czy poniekąd przybliżenie nad do prawdziwości legendy o Łokietku skrywającym się w ojcowskich grotach jak odkrycia poczynione w ostatnich latach w Jaskini Ciemnej.

Jaskinie na obszarze Wyżyny Krakowsko-Częstochowskiej są nieocenioną kopalnią informacji dotyczącą naszej przeszłości. To tutaj obozowali neandertalczycy i kromaniończycy, którzy przemieszczali się za stadami zwierzyny. Jaskinie to nie tylko „domostwa” ale także miejsca służące za schronienie przed nieprzyjacielem czego mamy poświadczenie podczas najazdów scytyjskich, a następnie huńskich. Jaskinie to miejsce gdzie nasi przodkowie na wieczny spoczynek składali swych bliskich zmarłych jak w okresie paleolitu, neolitu czy w okresie wpływów rzymskich. Jaskinie to miejsca w których dochodziło do różnych rytuałów, czasem bardzo krwawych takich jak uczty kanibalistyczne. Jaskinie to miejsce potajemnego fałszowania monet, czego poświadczenie mamy na dwóch stanowiskach. Jaskinie to miejsce, gdzie w ukryciu chowano całe swe bogactwo, czy to w postaci zbioru narzędzi krzemiennych czy garnka z monetami. To właśnie dlatego jaskinie są tak ważne i właśnie dlatego nie można sobie pozwolić na tracenie informacji o nich. Tak ważne jest dlatego właściwe zarejestrowanie każdego zabytku w jego oryginalnym położeniu. Jaskinie stanowią ważną część naszego dziedzictwa i leżą w gestii zainteresowań nie tylko jednej grupy ale wielu – speleologów, geologów, paleoklimatologów, paleozoologów, paleobotaników, archeologów, historyków, biologów, itd. Wszystkie te grupy powinny ze sobą współpracować i jaskinie chronić.

Pradziejowe społeczności na całym świecie uważały jaskinie za bramę do zaświatów bądź siedzibę mrocznych postaci. Miejsce gdzie ciemność ma władzę nad światłem i gdzie woda tworzy krajobrazy jak z nie tego świata od zawsze fascynowało ludzkość. Faktycznie, jaskinie to miejsce gdzie wchodząc cofamy się w czasie i przenosimy się do innego świata. Jaskinie stanowią nieodnawialne kapsuły czasu i dlatego tak ważne jest właściwe obchodzenie się z nimi. Pamiętajmy o tym wszyscy.